Na gorąco

Dekalog

I

Słowo o srebrnikach

Patrzę: ojciec. Matka. I siostra. I dwaj bracia.

Z całego rodu Kaczyńskich zostałem tylko ja. Wikary Józef Kaczyński. Bo Bóg zesłał mnie na parafię oddaloną kilka kilometrów od Krasewa.

Poza mną całe Krasowo Częstki, starcy i dzieci, wdowy i panny, wybici przez Niemców!

Żal miałem ogromny. Boże! Boże! Zapłakałem. Ale zwątpienie we mnie nie powstało nawet przez moment. „Myśli moje, to nie myśli wasze”, rzekł Pan.

Przed kaźnią wzięli z Krasowa człowieka na roboty do Niemiec. U najbliższych rozpacz. Zginęli ci w rozpaczy. On wrócił cały i zdrowy. „Nie rozumiesz, ale zrozumiesz z czasem”, mówił Pan. Zrozumiałem: są inni, którzy żyją. Spowiadam ich, chrzczę, chowam, łączę stułą... I nigdy nie spotkałem takiego, co odszedł naprawdę od wiary. Zaparł się z wierzchu, dla pieniędzy. Ale co było w nim? Dziecko mu chrzciłem. Do komunii przyjmowałem. Skrycie. Do niewiary nie da się zmusić. Do dwulicowości, zakłamania, fałszu, tak.

Przypowieść o szczaniu

To było prawie trzydzieści lat temu. Uciekłem stąd. Z tego błota, gnoju, zapyziałości. Po paru miesiącach świat był mój: forsa za robotę, forsa za nadgodziny, forsa za fuchę. Dziewczyny nie wychodziły z hotelowego wyra. Po niedzieli butelki po wódce leciały do zsypu przez kwadrans. Mieszkałem z chłopakiem spod Suwałk. Wieczorem paciorek, w święto garnitur i kościółek. Któregoś ranka obudziły mnie krzyki, bieganie, sygnał pogotowia. Znaleźli go. Na piasku, w łaźni. Wisiał z godzinę, nie było szans...

(Tekst powstał po długiej rozmowie o Dekalogu z ks. Józefem Kaczyńskim w roku 2000. Przypowieści z ludzkich historii, zebranych w reporterskich wędrówkach).

Władysław Tocki

Całość w wydaniu papierowym i e-kontakty od czwartku, 13 kwietnia

Zdjęcie z konkursu

Przebój

Masters - Szukam dziewczyny (Official Video)