Na gorąco

Była pomocą kuchenną z „nienormalnymi zwidami” w łomżyńskiej bursie. W Ameryce odkryła, że to dar. Trzy lata temu wróciła wróciła do Łomży...

Wróżka ...

Wiele lat później podpity drużba na weselu Jurka wypchnął ją z wesela na ciemne schody, chwycił i przycisnął do ściany. Ciemność nagle rozjarzyła się upiornym światłem. Halina poczuła dziwną siłę, która wydobyła się z niej i uderza w chłopaka. Drużba przewrócił się i spadł ze schodów. Leżał nieruchomo, a w jej głowie coś krzyczało, że go zabiła. Na szczęście, upadek tylko go zamroczył...

Po tym zdarzeniu doszła do wniosku, że jest nienormalna. Zamknęła się w sobie, zaczęła stronić od koleżanek. Opuściła się w nauce. Często ogarniała ją dziwna panika, po której dostrzegała wokół ludzi to światło....

...

Łomża, lato, rok 2014. Cicha uliczka, przy niej piętrowy domek. Obok rośnie wysoki klon. Ponad pół wieku temu sięgał do balkonu. To po nim matka Haliny uciekała nocą przed pijanym mężem. Ten dom odwiedza dziś wiele ludzi. To dom wróżki.

Gdy ponad 30 lat temu Halina znalazła się w USA, trafiła tam na kogoś, kto rozpoznał w niej bratnią duszę. Była to jedna z kuzynek, starsza od Haliny 17 lat. „Dzięki niej zrozumiałam, że moje zdolności to nie przekleństwo, ale dar”, uśmiecha się. Zaczęła czytać książki o paranormalnych zdolnościach, chodzić na spotkania, wykłady. Przestała się bać swoich wizji. Nauczyła się po kolorach i nasileniu aury rozpoznawać, czy ktoś jest szczęśliwy, czy nieszczęśliwy, radosny czy zły, fałszywy, czy szczery...

Anna Dylewska

Zdjęcie z konkursu

Przebój

Masters - Szukam dziewczyny (Official Video)